Dziś kilka zdjęć z naszej weekendowej wyprawy do Muzeum Geologicznego. Nie bez powodu mówię o wyprawie, ponieważ zanim do niego dotarliśmy, spotkało nas wiele nieprzewidzianych przygód. Muzeum w niedzielę czynne jest tylko do godziny 14:00, więc wyruszaliśmy z domu o 12 z myślą, że godzinka na zwiedzanie spokojnie nam wystarczy. Muzeum jest małe i nie trzeba jakoś specjalnie tej wizyty planować. Taki spacer na godzinkę, dwie. Miejsce niezwykle przyjazne dla dzieciaków, przyjemne dla dorosłych. Można usiąść na schodach i wypić kawę
(o ile ją ze sobą zabierzemy) patrząc na ładne wnętrze.
My na zwiedzanie mieliśmy dosłownie 20minut, dlatego musimy tam wrócić jeszcze raz. Niestety zamiast do muzeum geologicznego, pojechaliśmy do muzeum geodezji — nie pytajcie, jak to się stało, jakiś błąd w adresie.
I nawet zwiedzilibyśmy to muzeum geodezji, gdyby nie fakt, że Lily bardzo chciała zobaczyć szkielet mamuta. :D
A wiecie, że jak się dziecko na coś nastawi, to ciężko je potem przekonać do zmiany planów. :) Stwierdziliśmy, że musimy pojechać do tego muzeum, chociażby na 10minut zobaczyć mamuta. I pojechaliśmy, ale wiem, że na pewno musimy tam jeszcze wrócić, bo miejsce niezwykle urzekające i skrywa w sobie wiele tajemnic.
Lily: Marynarka Zara / Spodnie C&A / Koszula Mango / Buty Zara