Kiedy wybieram dla Was przepisy/ recepty na fajne zabawy, to zawsze, zanim je pokażę, sprawdzam je.
Nie lubię pokazywać rzeczy, które nie wychodzą albo których nigdy wcześniej nie robiłam, bo to strata czasu — mojego i Waszego. Dlatego tak bardzo cieszę się na każdą wiadomość od Was, że coś Wam się udało. A jeszcze bardziej cieszę się, gdy piszecie, że Wasze dzieci miały super zabawę i są szczęśliwe, bo własnoręcznie zrobiły mydełka, gniotki, czy lizaki. Właśnie na tym zależy mi najbardziej. Na tej radości dzieci, bo kiedy one się cieszą, to świat od razu staje się piękniejszy! Wiem, że w dzisiejszych czas trudno jest znaleźć, chociaż odrobinę wolnego czasu, który można poświęcić dzieciom bez żadnych wyrzutów sumienia (bo przecież w domu zawsze jest coś do zrobienia!). Piszecie mi często, że weekendy w Waszych domach są tylko dla dzieci — i ja się z tego powodu bardzo cieszę, ale zachęcam też do spędzania czasu z dziećmi w każdej możliwej chwili — czasu nie cofniemy, a to, co damy dzieciom teraz, to będzie nauka na całe życie. Tych wspomnień, umiejętności, które z Wami zdobędą, nigdy nikt im (i Wam, bo przecież od dzieci możemy się tez bardzo dużo nauczyć) nie odbierze. Dla dzieci tak naprawdę nie ma znaczenia, ile tego czasu z nimi spędzicie, ale będzie liczyła się zawsze jakość. Naprawdę często wystarczy zainteresować się tym, co dziecko w danym momencie robi. Poczuje się zauważone i ważne. W dorosłym życiu nie będzie pamiętało ile czasu czy godzin z nim spędziliście, ale na pewno będzie pamiętało Wasze wspólne gotowanie, układanie klocków i spacer po lesie. Mówiąc o jakości mam tu na myśli poświęcenie tych kilku chwil dziennie w 100% tylko dziecku/dzieciom.
Czyli, jeśli dziecko poprosi Cię o chwilę zabawy, to odłóż wszystkie obowiązki domowe, odłóż telefon na te 15 minut i skup się tylko na maluchu. Wiem, że to wymaga wielu poświęceń (np. później będziecie musieli trochę dłużej posiedzieć, żeby dokończyć prace domowe),
ale czas spędzony razem jest najcenniejszy. Buduje między Wami niepowtarzalne więzi, których często, kiedy zdajemy sobie z tego sprawę (jakie to ważne) już nie możemy odbudować, a ponadto czas spędzony z dziećmi sprawia, że lepiej się rozwijają (ale o tym innym razem). Dzieci nie oczekują od nas, że staniemy się superbohaterami, supermamami czy ojcami i że codziennie będziemy im zapewniać rozrywki/zabawy zapierające dech w piersiach. Dziecko chce być po prostu zauważone i czuć, że jest dla nas ważne.
Co to oznacza w praktyce? Że po prostu rezerwujesz sobie każdego dnia chwilę tylko dla Was — dla dziecka wspólne zakupy już często bywają świetną zabawą, jeśli pozwolisz mu aktywnie w nich uczestniczyć. Mam nadzieję, że to tylko takie krótkie przypomnienie, bo Wy przecież doskonale o tym wiecie!
W końcu czytają nas same świadome i fajne mamuśki. 😉 :*
Teraz wracając do tematu naszych filmów, bo o tym chciałam dzisiaj pisać, jakiś czas temu wymyśliłam sobie, że sprawdzę skład piasku kinetycznego i spróbuję go zrobić razem z Lily. Podjęłyśmy kilka prób, kupiłam worek drobnego piasku w sklepie zoologicznym, przejrzałam setki przepisów, które najczęściej bazowały na tych samych składniach,
ale w różnych proporcjach i muszę Wam powiedzieć, że żaden przepis się nie sprawdził. Nie da się zrobić domowego piasku kinetycznego, można zrobić za to bardzo fajny mokry piasek do zabawy w domu, ale w niczym on nie przypomina tego magicznego, przelewającego się przez ręce piasku kinetycznego.
Piasek kinetyczny – Kinetic Sand, to piasek, który się nie rozsypuje. Magicznie przelatuje przez palce, nigdy nie wysycha i zajmuje dzieci na dłużej. Kupiłam oryginalny piasek, kiedy tylko pojawił się na rynku i nie żałuję zakupu. Dzieci kochają zabawy w piaskownicach, a kiedy pogoda nie pozwala nam bawić się na świeżym powietrzu, to piasek kinetyczny idealnie sprawdzi się w domowym zaciszu. Można z niego lepić babki, zakopywać ulubione figurki czy budować wielkie zamki — w zależności od tego, ile takiego piasku kupicie. 😉
Nagrałam krótki filmik, by pokazać Wam, jak zachowuje się taki piasek na żywo (dodam, że ma on już na pewno ponad rok i ciągle zachowuje swoje właściwości). Zobaczcie sami:
Ruchomy Piasek składa się w 98% z czystego, zwykłego piasku. A 2% to nietoksyczny polimer, nadający piasku plastyczność. I właśnie ten polimer jest całym sekretem tego piasku, którego nie da się podrobić. A uwierzcie, że próbowaliśmy bardzo dzielnie. Mąż się śmiał, że już taczkę piasku zużyłyśmy. Tak, jak pisałam wcześniej, podjęłyśmy z Lily naprawdę kilka prób i nic z tego nie wyszło poza zwykłym mokrym piachem. Parę dni temu pomyślałam, że znowu spróbuję swoich sił. Ja już mam taki charakter, że jak się na coś uprę, to będę kombinowała, aż mi się uda. Niestety muszę przyznać się do porażki, bo i tym razem się nie udało. PIASEK KINETYCZNY jest nie do podrobienia. Piasku kinetycznego nie da się zrobić w domu! No, chyba że wiecie, co jest tym magicznym, nietoksycznym polimerem, który sprawia, że piasek nie klei się do rąk, ale za to bardzo dobrze klei się do siebie?
Piasek naprawdę łatwo się modeluje, a zabawa jest niezwykle relaksująca. Jeśli jeszcze nie próbowaliście zabawy z tym piaskiem, to koniecznie musicie spróbować!
A w filmiki, które pokazują domowy piasek kinetyczny, nie wierzcie. Przejrzałam kilka takich filmów i ewidentnie widać, że autorzy próbują nas zrobić w balona. Pokazują proces robienia piasku, a w ostatnich scenach pokazują ujęcia oryginalnego piasku (można to między innymi wywnioskować po kolorze). Jest to niesprawiedliwe, nieuczciwe i mogę Was zapewnić, że NIGDY tak nie będziemy robić. Chcemy, żeby nasze zabawy były prawdziwe, przynosiły radość dzieciom i ich rodzicom. Dlatego zawsze, zanim nagramy film, sprawdzamy przepis i dopiero po teście zabieramy się za produkcję wideo.
Tymczasem podzielę się z Wami przepisami, które próbowałyśmy zrobić. Piasek w żaden sposób nie przypominał tego oryginalnego, bliżej mu było do nadmorskiego, mokrego piasku, niż tego magicznego. Nie mniej jednak czas spędzony na wspólnym eksperymentowaniu był tylko nasz i zapamiętamy go na długo. Mimo że nasze masy nie przypominały piasku kinetycznego, to świetnie się bawiłyśmy, mieszając wszystkie składniki po kilka razy, testując, sprawdzając konsystencje, lepiąc babki i próbując kolejnych przepisów. To doskonała zabawa na deszczowe popołudnia, szczególnie dla miłośników zabaw w piaskownicy.
Dlatego, jeśli chcecie zrobić mini piaskownicę w domu, spróbujcie tych przepisów, ale pamiętajcie, że jest to zabawa na jeden/max dwa dni, ponieważ ten piasek w przeciwieństwie do tego kinetycznego wysycha, a nawet potrafi brzydko pachnieć po kilku dniach. 🙂
Przepis 1:
– 1 szklanka drobnego piasku
– 1 szklanka mąki kukurydzianej
– pół szklanki wody
– 1 łyżka płynu do mycia naczyń
– barwnik spożywczy (opcjonalnie)
Piasek jest mokry, udaje się robić babki, kroić i ogólnie polecam. Zaznaczam, że po dwóch dniach, bardzo brzydko pachnie, więc jest to zabawa na jeden dzień. Myślę, że warto, kiedy nie mamy specjalnie pomysłów na zabawę, a mamy w domu miłośnika piaskownicy 😉
Przepis 2:
– 1 szklanka suchego/drobnego piasku
– pianka do golenia (ok. pół szklanki)
– 1 opkowanie sody oczyszczonej
Przepis 3:
– 1 szklanka piasku
– 1 tubka kleju przezroczystego (60ml)
– odrobina wody
– bawrnik spożywczy (opcjonalnie)
Konsystencja jest fajna, ale szybko wysycha. Jednego dnia się świetnie bawiłyśmy, a na drugi dzień zrobiły się grudki i było po zabawie. 😉
Przepis 4:
– szklanka piasku
– szklanka mąki ziemniaczanej
– olej (na oko)
Przepis 5:
– gumy do żucia
– piasek
Ten przepis wydawał nam się najbardziej szalony, ale oczywiście wypróbowałyśmy. I o ile z rozgniecioną jedną drażetką nie było problemu, to rozgniecenie całego opakowania sprawiło nam dużą trudność. Połączenie takiej rozgniecionej gumy z piaskiem najbardziej przypominało piasek kinetyczny, jednak jest to bardzo trudne do zrobienia ponieważ z większą ilością gum było naprawdę mega trudno, odpuściłyśmy. 😉 Ale było to szalone i wspominamy do dziś. 😉
Podsumowując: NIE DA SIĘ ZROBIĆ PIASKU KINETYCZNEGO W DOMU, brakuje tego czegoś, co sprawia, że piasek przelewa się przez ręce i przyciąga do siebie. Obiecuję, że jak tylko opatentuję przepis na domowy piasek kinetyczny, to podam Wam przepis. 😉 A tymczasem zachęcam Was do wypróbowania sprawdzonych przepisów:
- CIECZ NIENEWTONOWSKA, czyli prosty eksperyment dla dzieci.
JAK ZROBIĆ GLUTKA DO ZABAWY. HIT!
- CIASTOLINA z trzech składników
- FARBY Z PIANKI DO GOLENIA