Jesienna aura udziela się bardzo szybko.
Nie można się jednak dziwić, gdy za oknem szaro-buro i wszystkie znaki na niebie wskazują, że nadchodzi – może nie wielkimi krokami, ale nadchodzi… jesień!
U nas czas wielkich zmian. Nie tylko w blogowaniu! (…ale o tym opowiem Wam innym razem!)
Przygotowałam dla Was masę nowych zdjęć, jeszcze więcej zaplanowanych postów a co najgorsze – umarł mój komputer.
Złośliwość rzeczy martwych.
Złośliwość rzeczy martwych.
Na pewno znacie to uczucie.
Koniec końcem, zawsze po burzy wychodzi słońce. Wierzę, że albo mój komputer zmartwychwstanie albo pojawi się nowy! 😉
Dziś szybka relacja z naszego spontanicznego spaceru po polach i lasach, tak by wyciszyć emocje. Co myślicie o spacerze i zachodach słońca przed snem, tak zamiast bajki?:)
/Bluza: Bibidreams/