Poniższe zestawienie to zbiór trzech książek, które ostatnio stały się hitem naszych weekendów i wieczorów.
Powiem szczerze, że sama zauroczyłam się tymi pozycjami. Ostatnio na piedestale postawiłam naukę liczenia. Zauważyłam, że liczenie nie przychodzi młodej z łatwością. I to ma chyba po rodzicach.
Nigdy matematyka nie była moją mocną stroną. Męża raczej też nie. Jak przystało na humanistów, artystów,
łatwiej jest nam nauczyć się wierszyka, zrobić coś z niczego, niż opanować naukę liczenia. Wiem też, że nie wolno dziecka do niczego zmuszać. Powoli, powoli nauczy się, że po sześć jest siedem, a nie osiem.
Idealną książką do nauki liczenia okazała się książka „Klapu Klap” wydawnictwa Babaryba. Książka niezwykle ciekawa, która poprzez zabawę — uczy. I taka nauka jest najlepiej przyswajalna. Poza tym obrazki zawsze przyciągają uwagę Lily. Wiecie, nie takie księżniczkowe, masowo wyprodukowane. Lily lubi wymyślać historię, interpretować obrazy. Przy okazji nauki liczenia do 15, książka pozwala na wspólną zabawę. Uczy ładnego mówienia i naśladowania dźwięków. „Możesz tą książką klaskać, przybijać piątkę, brzdękać, klapać,
a nawet plimkać!”
Na drugim miejscu usytuowała się „Grzeczna” wydawnictwa Eneduerabe. Książka, której tak naprawdę nie trzeba czytać, bo już oglądając same ilustracje, można odczytać, o czym dokładnie jest. A jest o Lusi, dziewczynce,
która nie miała odwagi robić nic innego niż to, o co ją proszono. A proszono ją o to, by była grzeczna, czysta
i pilna. „Mała Lusia jest tak grzeczna, że aż pewnego dnia znika„. Przyciągnęła mnie okładka. W pierwszej chwili
po przeczytaniu wydała mi się trochę straszna, ale po obejrzeniu ilustracji i zinterpretowaniu tekstu, który czytany głośno ma bardzo ciekawą fabułę okazała się strzałem w 10. Żeby ją zrozumieć, musicie ją zobaczyć i przeczytać. Książka namawia, pomaga zrozumieć, że trzeba mieć własne zdanie. Namawia do tego, by być asertywnym i jeśli coś sprawia nam przykrość, to trzeba o tym mówić. Myślę, że książka nadaje się bardziej dla dzieci 4-6, niż 3-4.
W 2002 otrzymała nagrodę Brage za najlepszą książkę dziecięcą.
I ostatnia pozycja, która bawi mnie za każdym razem, jak tylko biorę ją do ręki to książka „Zęboszczotki” wydawnictwa Babaryba. Może się wydawać, że jest to książka, która ma zachęcić dzieci do mycia zębów
i z pewnością tak jest… Jednak dla mnie to zabawna książka, która uczy kreatywnego i logicznego myślenia. Działa pobudzająco na wyobraźnię i pozwala na świetną zabawę. Ku mojemu zdziwieniu wciąga również dorosłych. Ile razy jej nie przeglądamy, to zastawiamy się, jakby wyglądały nasze szczotki. :) 60-stronicowa książka pełna obrazków przedstawiających kolekcję szczotek do zębów stworzonych specjalnie dla konkretnych zawodów, zwierząt, czy cech charakteru. Niepozorna, ale obowiązkowa książka w biblioteczce każdego malucha.