Dziś mam dla Was kilka kadrów z naszego codziennego życia. Często sięgamy po aparat. Lily ostatnio ma zajawkę na fotografowanie. Ma już nawet swojego polaroida i co jakiś czas kupuję jej kasetę, którą bez żalu pozwalam jej „wypstrykać”. Fajne są takie dziecięce kadry. Zupełnie inne patrzenie. Już widzę oczami wyobraźni jak siedzimy sobie (za klika lat) przy kawie i oglądamy jej fotografię. Życie jest piękne!
Wiecie, że nikt nie potrafi mi zrobić takich zdjęć jak Ona?
Zdjęcia wykonane zostały aparatem Olympus Pen Lite / E-PL 7