Cześć, jestem Lew. Chciałbym się z Wami przywitać, moja mama mówi, że jestem bardzo grzeczny i nic poza ciepłym mleczkiem, czystą pieluchą, wygodnym łóżeczkiem i ogromem miłości nie jest mi potrzebne. I wiecie co? Tak właśnie jest. Moi rodzice dają mi dużo ciepła, a siostra dba o to, bym miał wygodnie, sucho i pilnuje mamę na spacerze, żeby zawsze włączała hamulec, jak zatrzymuje się w parku, czy na placu zabaw. Dobrze jest ich mieć. Ja też czuję, że Oni cieszą się z moich narodzin. Coś czuję, że to będzie nasza wspaniała przygoda…
Mijają dwa miesiące, odkąd na świecie jest z nami Lew. To wspaniały czas na poznanie się nawzajem. Pierwsze koty za płoty. I choć potrzebujemy jeszcze dużo czasu, by poznać się tak na 100%, to mamy już swój rytm. Odróżniamy płacz na jedzenie od tego „Mamo, weź mnie na rączki„. Nie sądziłam, że bycie mamą po raz drugi będzie cieszyło tak bardzo, jak za pierwszym razem. Pamiętacie moje rozterki sprzed porodu? Jak ja mogłam się zastanawiać czym dam radę, czy wystarczy mi miłości? Tego nie da się opisać, ale każde dziecko kocha się tak samo. Za jedno i drugie wskoczyłabym w ogień.
Nasze początki były cudowne, aż chciałoby się zatrzymać takie chwile na zawsze. Lew od urodzenia jest mega śpiochem. Teraz kiedy ma trochę ponad dwa miesiące potrafi przespać całą noc. Oczywiście budzę go ok. 24 na karmienie, kiedy sama idę spać. Całe noce zaczął przesypiać jakoś po 6 tygodniu. Pamiętam, jak obudziłam się pewnego dnia przestraszona, że nie wstałam w nocy… zerwałam się na równe nogi, zajrzałam do łóżeczka, a on słodko sobie spał. I gdyby nie to, że musiałam go zbudzić, bo moje piersi przypominały kamienie, to dalej by spał. Cudowne uczucie móc się wyspać.
Codziennie dziękuję Bogu, że trafił mi się taki dobry egzemplarz. Nie piszę tego, byście mi zazdrościli, ale by zachęcić tych, którzy wątpią w macierzyństwo. Nie zawsze pierwsze dni to niewyspanie się i zmęczenie. Jeśli macie odrobinę szczęścia, to trafi Wam się taki śpioch jak nam! ;) Wszyscy mnie pytają, czy on jest taki grzeczny zawsze? Jasne, że zdarzają mu się gorsze dni, ale tragedii nie było. I teraz opowiem Wam coś śmiesznego, przynajmniej mnie to śmieszy. Pamiętacie zapewne, jak opowiadałam Wam o życzliwych ludziach, którzy mówili, że skrzywdzę syna, nadając mu imię Lew? Tutaj link do tego wpisu kto nie czytał: klik
To tym razem podczas rozmów z innymi mamuśkami usłyszałam podobne budujące komentarze:
– Jak Lew? Daje pospać?
– Tak, jest bardzo grzeczny i bardzo lubi spać. Muszę sama budzić go na karmienie, zupełnie tak jak było z Lily.
– Ooo to super, ale wiesz, mój to do miesiąca też tak spał.
– Aha.
Rozmowa po miesiącu:
– I jak? Lew dalej ładnie śpi, ma już kolki?
– Nie ma kolek, śpi jak spał.
– Oj, wiesz mój też w tym wieku jeszcze ładnie spał, dopiero po 3 miesiącu dał w palnik.
Co kieruje takimi osobami i co na celu mają takie rozmowy? Po co dołować, nie można po prostu pogratulować, cieszyć się razem z kimś? Po co ta zazdrość? Przypomniało mi się teraz, jak koleżanka z sali poporodowej po cesarskim cięciu dostała SMS-a od swojej znajomej: „Cześć! Słyszałam, że już urodziłaś. Mam nadzieję, że naturalnie„. Byłam w szoku. Od tamtej pory wolę nie rozmawiać o dzieciach. Zresztą już mnie nie rajcują takie rozmowy. Jak spotykam się ze znajomymi, to chcę zapytać co u nich, pogadać o kosmetykach, pracy i życiu… temat kupek czy karmienia piersią nigdy nie był numerem jeden. Pamiętam, jak wkurzały mnie takie rozmowy w piaskownicy, jak Lily była mała. Czy my, mamy naprawdę nie mamy już innych tematów jak dzieci? Nie możemy zapominać o sobie, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Bez spiny! To w ogóle jest temat na oddzielny post. Wracam zatem do pierwszych dni z Lwiątkiem.
Mały jest mega Słodziakiem, nie wiem, jak ja mogłam nie chcieć syna. Jestem w nim zakochana po uszy. Mogłabym się patrzeć na niego godzinami. Codziennie się siebie uczymy, Lily też mnie bardzo zaskoczyła i to, jak pokochała swojego braciszka, mam już przygotowany wpis o tym, jak zareagowała na brata, jutro go zaktualizuję i dodam. Mamy, które martwią się o dużą różnicę wieku, mogę od razu uspokoić, nie martwcie się. Mnie tak wszyscy straszyli, a jest cudownie. Więcej w następnym wpisie… a Wy trzymajcie kciuki za dobry sen Lewka i za to, by już zawsze był taki grzeczny. <3
Zapraszamy na nasz Instagram, tam jesteśmy codziennie: https://www.instagram.com/lilylife.pl/