Dziś mamy dla Was propozycję wiosennej stylizacji z ulubionym czarnym kolorem w tle. Tutaj od razu odsyłam Was do wpisu, gdzie rozmawialiśmy o kolorze czarnym: Co z tym czarnym, mamo?
W końcu pogoda sprzyja i możemy spędzać całe dnie na świeżym powietrzu. Długo czekaliśmy na ten moment, chociażby dlatego, że brakowało nam już wycieczek do Zoo, czy innych lubianych przez nas miejsc bez puchowych kurtek i czapek. ;)
Jednocześnie wraz z naszym codziennym spacerowaniem będziemy, jak co roku pokazywać Wam stylizację dla maluchów.
Tego brakowało mi całą zimę. Wiecie, jak to jest z robieniem zdjęć w domu. Ciężko się zabrać, a na tygodniu to już w ogóle cała masa pracy przy zrobieniu zdjęć, ponieważ kiedy Lily wracała z przedszkola, za oknem już było ciemno. Rozstawianie lamp i fotografowanie stylówek mijało się z celem, gdyż nasz przedszkolak chciał już tylko odpoczywać. Pomijając wszystko, wspominałam Wam już nie raz, że nie lubię takich nadętych, wystylizowanych zdjęć. Najlepiej sprawdzają się te spontaniczne podczas spacerów. I tym razem nie było inaczej. Zapakowałam aparat do plecaka, kiedy we wtorek wybrałyśmy się do Zoo i cyknęłam dosłownie kilka zdjęć. Wszystkie znajdziecie niżej. Nauczyłam się już przez te kilkanaście lat nie robić zbyt wielu zdjęć, bo nie lubię dodawać sobie pracy. A kto lubi siedzieć i przeglądać miliony zdjęć, by wybrać te najlepsze? ;)
Dzisiejsza stylizacja na łobuza to z pewnością jedna z tych ulubionych. Wygodnie i dość skromnie. Ulubiona czapka od PifPaf, którą nosimy już kolejny sezon. Poplamione farbą jeansy z Mango, T-shirt marki Kukukid (mega jakość! ale o tym jeszcze będę pisała w niedalekiej przyszłości) i bluza od Mouse in A house. Do tego wszystkiego sportowe, wygodne buty od MissSixty i okulary GiantVinatge, których tamtego dnia nie mogło zabraknąć. 😉