Jakiś czas temu zostałam zaproszona do Polskiego Radia RDC. Oczywiście długo się nie zastanawiałam nad przyjęciem tego zaproszenia. Jest to dla mnie zaszczyt i wyróżnienie.
W ubiegły piątek mogliście mnie posłuchać w audycji na żywo.
Jak wyglądała moja przygoda z radiem?
Pojechałam do Radia około dwunastej, nie ukrywam stres był duży.
Kto słuchał audycji zapewne wyczuł lekkie zdenerwowanie na początku audycji.
Hm, a może to tylko moje odczucia?
Nowa sytuacja, nowi ludzie i wspaniały prezenter radiowy Marek Wiernik.
Gdy dowiedziałam się, że to właśnie w „Markowym programie” będę mogła porozmawiać o blogowaniu
i naszym sposobie na połączenie macierzyństwa z pracą – byłam bardzo szczęśliwa.
Najbardziej stresujący był fakt, że jest to audycja na żywo,
że nie ma czasu na poprawki ewentualnych pomyłek
Ale nie było tak strasznie jak mogło się początkowo wydawać.
Udało się! Atmosfera na Myśliwieckiej była bardzo spokojna i przyjemna.
Przepływa tam dobra energia a pozytywne fluidy sprawiają, że chciałoby się tam jeszcze wrócić!
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie taka okazja.
Takie sytuacje sprawiają, że człowiek chce góry przenosić.
Jestem bardzo podekscytowana i szczęśliwa, że ktoś docenił naszego bloga, że ktoś pozytywnie ocenił moją pracę i chciał dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Satysfakcja i dobra energia dodały mi siły i jeszcze bardziej zmotywowały do działania w tym kierunku. Bo kierunek chyba jest słuszny? 🙂
Dla takich chwil warto żyć!